poniedziałek, 28 lipca 2014

Babcia wie lepiej

Ja swoją babcie pamiętam zupełnie inaczej. Moja babcia była kochana. Śpiewała piosenki, dawała cukierki, miziała po plecach na dobranoc. Była cudowna. Nie mogłam zrozumieć o co moi rodzice cały czas sie kłócili z tą wspaniałą kobietą. Teraz już wiem!

Babcia jest od rozpieszczania i od dobrych rad. I o ile jesteś wnuczkiem tej babci to wszystko jest w porządku. Cieszysz się z rozpieszczania i dziękujesz za dobre rady. Ale jeśli jesteś dzieckiem jednej z babć, a co gorsza synową to sprawa wygląda już zupełnie inaczej.

"-Mamo Jaś jest śpiący, nie śpi już od dwóch godzin.
- A gdzie tam, powiedz "Ja spać nie będę mama, będę się chichrał!"
- Mamo on się chichra jak się do niego mówi zawsze. Będzie problem z uśpieniem go jak go tak mama będzie zagadywać.
- No przecież widzę że jemu się nie ma na spanie! Oczy szerokie i się chichra i gada.
- No bo jak babcia zagaduje to gada. A Jakby babcia nie gadała tylko kołysała to by zasnął.
- Ty mi już nie mów co ja mam robić"

Jaś był śpiący. Babcia gadała i nie pozwalała Jasiowi zasnąć. Doszło do tego że ryczał pół godziny ze zmęczenia. Usypianie trwało 40 minut. Komentarz mamy - teściowej. "On był śpiący, za długo nie spał". No krew człowieka zalewa.

"- Mamo (tato) zostawcie Jaśka samego, gada sobie z listkami. Niech się trochę wyciszy
- Dziecko płacze a ja mam go zostawić.
- Ale Jasiek nie płacze tylko gada. Nie można tak cały czas nad nim stać, bo ja sobie później nie dam z nim rady sama w domu.
- Dasz dasz, dziadkowie są od rozpieszczania. Dwa dni i się Jasiek przestawi"

Tak, Jasiek się budzi, widzi babcie, kończy jeść widzi dziadka. I tak stoją całymi dniami nad nim i odejść nie chcą. Czasem złośliwie powie jedno do drugiego "Nie idź tam niech sobie leży" Z tym że po minucie już oboje do niego gadają.

Dlaczego dziadkowie nigdy nie słuchają tego co rodzice mówią? Dlaczego nie potrafią zastosować się do poleceń? Jak wiadomo każde pokolenie wychowuje swoje dzieci inaczej. Ale rodzic to jest rodzic i Dziadkowie powinni dostosować się do ich trybu wychowywania.

Najbardziej mnie rozbraja też to że babcia zawsze ma inną historię byle by do sytuacji pasowała. Taki przykład.
Jasiek na początku dużo płakał był dość niespokojny. Babcia chodziła i mówiła "Kto to słyszał żeby dziecko tak płakało, żeby się same sobą nie potrafiło zająć. Mój R. sam sobie leżał ja czasami zapominałam że dziecko mam. Żeby tak cały czas go nosić i do niego mówić, nie do pomyślenia"
A teraz:
"Mamo zostaw Jasia niech sobie poleży.
-Dziecko nie może być samo, trzeba do niego dużo mówić
-tak trzeba ale czasem musi też się wyciszyć. Przecież R. jak był mały to też sam sobą się zajmował.
- Niee, cały czas ktoś przy nim był."

I bądź tu człowieku mądry, która historia jest tą prawdziwą?

A najbardziej mnie denerwuję jak słyszę.
"- Mama taka nie dobra. Każe dziecku leżeć a ja chcę gadać. Bo ja jestem towarzyskie dziecko
- Mamo proszę nie mów tak.
- Oj tam dziecko jeszcze nie rozumie
- Może i dziecko nie rozumie ale babci wejdzie w krew i będzie tak mówiła "Mama nie dobra. Ja bym Ci dała Ale mama nie pozwala" Nie można podważać mojego autorytetu.
- Nic mi w krew nie wejdzie."

I jak tu być matką gdy to babcia jest najmądrzejsza i wie wszystko najlepiej?

Musze oczywiście podkreślić, że moja teściowa to złota kobieta jest. Nie mogę narzekać na nią jako teściową. Naprawdę zawsze bardzo ja lubilam i lubić będę. Wydaję mi się że z wzajemnością. Ale temat Boba naszego zawsze mocno zaostrza atmosfere. I chyba się to nigdy nie skończy. więc Musiałam wylać swoje gorzkie żale. Co by mi lżej na żołądku było, i żebym nie wypaliła czegoś czego nie powinnam przy porannej kawce.

Tak nadal siedzimy u teściów, i nadal spod orzecha pozdrawiamy;]

6 komentarzy:

  1. I właśnie tego się obawiam najbardziej! Chociaż teściową mam ogarniętą za to moi rodzice robią dosłownie to samo z dzieckiem mojego brata. Chłopczyk przechodzi "pranie mózgu" u dziadków, a potem rodzice muszą go od nowa "układać".

    OdpowiedzUsuń
  2. Teściowa... moja na szczęście sie mnie boi (takie wrażenie odnoszę) więc myślę że jak raz powiem to poskutkuje, ewenetulanie drugi raz ostrzej to już na pewno ;) No ale kochana staraj się wypoczywać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja teściowa to również złota kobieta, ale przyznam, że czasem denerwuje mnie jej zachowanie. Przykładowo:
    - kiedy u niej nocujemy, ubiera Oliwię w ciuchy typowo chłopięce. Oliwia wygląda w nich jak chłopak. co z tego, że mam zawsze przy sobie kilka par jej ubranek. Teściowa i tak założy coś innego.
    - kiedy proszę, by Oliwia spała z nami w pokoju, ona tego nie rozumie i woli, gdy śpi w jej pokoju. Przez co, gdy Oliwia w nocy wstaje i mnie nie widzi w pierwszej kolejności, boi się i długo trzeba ją uspokajać.
    - Teściowa pracuje w laboratorium. Często po długim czasie dowiaduję się, że robiła Oliwii badania z moczu/kału itp. bo coś ją zaniepokoiło. Szkoda, że w niczym mnie nie poinformuje i nie spyta, czy może.

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie znajome to się wydaje ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja mala od tescia moze uslyszec, ze jak bedzie niegrzeczna to mama przyjdzie i da klapsa... babcie odseparowalam totalnie. Jak chce zobaczyc dziecko moze przyjsc na gore(mieszkamy w jednym domu). Ja na dol z mala nie schodze, na szczescie mala tez nie wola zeby isc na dol. Za duzo z nia przeszlam.. zle trzymam, za zimna woda w basenie.... wyrywanie z rak tez mialo miejsce.. nigdy o nic jej nie prosilam, nigdy nie potrzebowalam od niej pomocy. Nie stwarzam sytuacji w ktorych musiala bym zostawic mala pod ich opieka.. a nawet jesli takie sytuacje maja miejsce zabieram mala ze soba. Nigdy nie sluchala tego co kowie, bo co ja tam wiem. Nie poszanowala mnie jako matki, oczerniala glupoty wygadywala, zmyslala... to teraz jest jak jest. Jestesmy w trakcie budowy wlasnego lokum. Niestety na tej samej dzialce, moj blad.. zle podjelam decyzje, teraz po latach to wiem. Trudno. Bede organizowac malej czas w taki sposob by jak najmniej kusiala go spedzac z dziadkami. Okrutne? Moze, ale dzieki temu nikt noe bede jej mieszal w glowie.

    OdpowiedzUsuń