Tak sobie siedziałam i robiłam rekonesans tego mojego półrocznego blogowania i zauważyłam jedno. Blog jakoś stał się mi obcy. Przestałam pisać swoje "o wszystkim i o niczym". Chyba sama do końca nie wiem czego oczekiwałam od tej swojej małej przestrzeni. Chciałam pisać rzeczowo, chciałam żeby był o czymś a nie tak o niczym.
No i cała przyjemność z pisania, poszła w pizdu.
I zadałam sobie pytanie. Po co mam spędzać pół dnia na pisaniu czegoś czego kompletnie nie czuje? Po co mnie i innym na blogu rzeczowe informacje, które ze spokojem można znaleźć w wyszukiwarce, wikipedii lub na innych blogach. Po co po raz kolejny odgrzewać kotleta? Blogów fitnessowych i mam wracających do formy jest całe mnóstwo. Owszem blogów parentingowo lifestylowych również, ale każdy z nich jest inny, każdy niepowtarzalny. I taki właśnie chce aby był blog Zakochanej.
Także wszem i wobec ogłaszam! Koniec tych suchych postów których ostatnio kilka popełnilam. Bo Ani ja się w nich nie czuje, ani pewnie sie ich dobrze nie czyta.
Oczywiście będę pisała jak tam mój powrót do formy przebiega, ale bardziej po swojemu. We Freestylu czuję się najlepiej ;)
Postaram się również aby ta moja aktywność na blogu była bardziej aktywna, bo coś ostatnio nie często tu zaglądam. Ale to się pewnie łączy z tym że blog stał się dla mnie bardziej obowiązkiem niż przyjemnością.
Zakochana wraca na swoje tory;]
Spod orzecha w Justynowie serdecznie pozdrawiamy!
No i fajnie!
OdpowiedzUsuńNo i super!
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuń