Leżę rano obok Ciebie, przytulam Cię jedną ręką i patrzę jak smacznie przesypiasz ostatnie minuty swojego porannego snu. A myśli szaleją mi po głowie.
Wydajesz się być taki malutki a z drugiej strony z każdym dniem jest Ciebie coraz więcej. Wydaje się że nie ma z Tobą kontaktu, że nie potrafisz powiedzieć czego potrzebujesz, a z drugiej strony rozumiemy się bez słów, a Twoje uśmiechy, najbardziej rozkoszna rzecz pod słońcem zdają się płynąć prosto z Twojego małego serduszka. Każde Twoje "agu" "leu" i "ding" wyraża więcej niż tysiąc słów. Każde Twoje spojrzenie w moje oczy jest kolekcją bezsenności.
Czas leci nieubłaganie. Przed chwilą byłam jeszcze brzuchaczem pospolitym i liczyłam godziny do Twojego pojawienia się na tym świecie a teraz masz już prawie trzy miesiące i z dnia na dzień jesteś coraz bardziej kumatym chłopcem. Chciałabym zatrzymać czas żebyś każdy etap swojego rozwoju przechodził jak najdłużej.
Jak podnosisz główkę leząc na brzuszku i rozglądasz się dookoła i cieszysz się ze swojej nowej umiejętności, ja po cichu ocieram łzy. Z jednej strony łzy szczęścia, że dobrze się rozwijasz, że jesteś silnym i zdrowym bobasem. A z drugiej strony łzy smutku że ten moment gdy pierwszy raz podnosisz główkę już bezpowrotnie przybliża Cię do dorosłości.
Wiem że to śmieszne mówić o dorosłości gdy Ty masz raptem 10 tygodni jednak czas nie będzie zwalniał a wręcz będzie płynął coraz szybciej i boje się że ani się obejrzę a Ty przyprowadzisz do domu swoja przyszłą zonę.
Zastanawiam się też jaki będziesz. Czy uda mi się zapewnić Ci takie dzieciństwo które będziesz wspominał na stare lata. Czy będziesz szczęśliwym radosnym dzieckiem a później spełnionym dorosłym.
Ale słodziak. Pięknie się uśmiecha>
OdpowiedzUsuń:) Czekam na te chwile....
OdpowiedzUsuń