Brak czasu, brak weny, i dlatego mnie tu już tyle czasu nie ma.
Nie będzie dzisiaj żadnych przemyśleń których mam w głowie mnóstwo.
Opowiem co u nas.
A u nas, pojawił się ząbek, a właściwie sam koniuszek ząbka. Szczerze powiedziawszy nawet nie wiem kiedy się pojawił. Wyrósł z nikąd i nie dał wcale o sobie znać, przynajmniej narazie,
Jaś bardzo uparcie próbuje przewrócić się z plecków na brzuszek, ale coś mu nie idzie. Oczywiście jako że to chłopak, a chłopaki to leniwe bestie, jego upór kończy się po 4 próbach.
Z takich większych wydarzeń w naszym życiu to pożegnaliśmy się z naszym przyjacielem Woombie. Tak decyzja zapadła że 5 miesięcy to najlepszy czas na zakończenie przygody z kawtanikiem. Niestety Jaś nadal w nocy wariuje rączkami i nóżkami i tym sposobem już półtora tygodnia nie śpię za dobrze. Ale jest nadzieją że kiedyś te kończyny się uspokoją.
I to by było chyba na tyle. Jasiek się obudził i głośno daje znać "Mamo wstałem, odejdź już od kompa!"
Piękny chłopczyk :) No i gratuluję zęba :D Pierwsze koty za płoty :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komplement;] Gdyby Jasiek umiał to by się zarumienił :)
UsuńMy gratulujemy pięknej córy!